Domowa sala gimnastyczna – rodzina na niecałych trzech metrach!
W naszej rodzinie zdecydowanie jesteśmy amatorami intensywnego ruchu w różnych formach – najchętniej na zewnątrz domu. Nie ma dla nas złej pogody. Trzeba tylko dobrać odpowiedni ubiór i rodzaj aktywności. Gdy okazało się, że jeden z naszych synów – Antek – od urodzenia wymaga codziennej rehabilitacji, potrzebne było wygospodarowanie przestrzeni na domową salę gimnastyczną, gdzie będzie można wykonywać ćwiczenia wraz z rehabilitantem.
Sprzęty podstawowe do domowej sali gimnastycznej
Na początek do naszej domowej sali gimnastycznej kupiliśmy duży, solidny materac o wymiarach 200x120 cm i o grubości 6 cm. Szybko okazało się, że miejsce ćwiczeń stało się ulubionym i przyjaznym także dla starszego rodzeństwa. Każdy chciał popisać się czymś „swoim” na bezpiecznym, miękkim podłożu i zaczęło się: fikołki, przewroty, koziołki, a nawet zapasy – bez obaw, że ktoś się potłucze, nawet gdy podczas upadku głowa uderzała w podłoże.
Kupiliśmy też od razu trzykilogramową piłkę lekarską, która wzmacniała mięśnie rąk i brzucha. Gdy ćwiczenia rehabilitacyjne dla syna na płaskiej powierzchni nie były już wystarczające, bo zaczynał chodzić, potrzebne było miejsce, w którym można się solidnie oprzeć w pionie. Najlepszym rozwiązaniem okazała się rehabilitacyjna drabinka – dokładnie taka, jakie są w salach gimnastycznych. Przykręciliśmy ją na stałe do ściany, a pod nią położyliśmy materac. Antoni mógł ćwiczyć, wspierając się o szczeble, a pozostali mogli się wspinać i bezpiecznie zeskakiwać.
Drążek, lina, a nawet wspinaczka – elementy domowej sali gimnastycznej
Gdy rodziły się kolejne dzieci, sprzętu sukcesywnie przybywało w naszej domowej sali gimnastycznej. W deszczowe dni nasza salka była wspaniałym miejscem na rozładowanie nagromadzonej energii. Często właśnie dlatego odwiedzali nas rówieśnicy naszych dzieci. Także my, dorośli, zaczęliśmy wykorzystywać możliwości sprzętu.
Wkrótce na drabince zawisł metalowy przyrząd – drążek do podciągnięć. W przeciwieństwie do tańszej wersji instalowanej w futrynie drzwi, można na nim robić fikołki czy przerzuty ciała. Jego konstrukcja pozwala zawieszać go bez użycia narzędzi, na dowolnych szczeblach drabinek i zmieniać w razie potrzeby wysokość zaczepienia.
Z czasem, gdy ręce dzieci się wzmocniły, dokładaliśmy kolejne elementy dla budowania ich sprawności. Dla starszych zawiesiliśmy wzdłuż pokoju grubą linę z konopi. Z jednej strony pokoju zamocowana jest do sufitu na haku, a z drugiej na drążku przy drabinkach (z możliwością odpinania). Wspinanie się po niej wzdłuż pokoju, by dostać się do drążka jest konkretnym wyzwaniem. Najpierw dzieciaki próbowały z użyciem nóg, a potem już na samych rękach. Dla młodszych zawisła dodatkowa, ruchoma, wisząca na linkach drabinka, dająca także wiele nowych możliwości ruchowych. Pomysłów, opcji ćwiczeń i sprzętu w sali gimnastycznej przybywało. Z laminowanej płyty wiórowej zbudowaliśmy dzieciom ściankę wspinaczkową, która była w razie potrzeby, za pomocą przykręconych do niej haków, zawieszana na drabinkach bez użycia narzędzi. Niestety, „drogi wspinaczkowe” zbyt szybko zostały opanowane przez dzieci i okazały się zbyt łatwe i nudne. Trzeba było ścinkę przenieść na zewnątrz domu i rozbudować w pionie.
Z ćwiczeniami do internetu
Synowie rośli, mężnieli, zwracali częściej uwagę na swój wygląd fizyczny i widzieli w lustrze efekty zabaw i ćwiczeń na domowej salce gimnastycznej. Z czasem sami zaczęli szukać dodatkowych przyrządów do ćwiczeń wg własnych pomysłów. Gdy wraz z jednym z synów zaczęliśmy uprawianie triathlonu, przyszedł czas na wzmacnianie kolejnych partii mięśni. Zakupowy wybór padł na skośną ławeczkę treningową do brzuszków i grzbietów oraz trenażery do rowerów szosowych.
Z kolei kilka miesięcy temu najmłodsza 9-letnia córka odkryła nowe możliwości wykorzystania swoich umiejętności i domowej salki gimnastycznej. Postanowiła nagrywać filmy z niektórymi swoimi ćwiczeniami i umieszczać na swoim kanale na YouTube. Przykład takiego filmu i przy okazji część sprzętu możecie zobaczyć poniżej:
Postaw na jakość
Taka salka gimnastyczna, jaką zorganizowaliśmy u siebie, zmieści się nawet w ciasnym mieszkaniu. Zajmuje powierzchnię 2,5m2. Gdyby ktoś z Was zastanawiał się, ile to kosztuje, podpowiadam szacunkowe aktualne ceny sprzętów, które mamy u siebie:
- drabinka do ćwiczeń: ok. zł
- materac gimnastyczny: ok. 450 zł
- drążek do podciągania montowany na drabinkach: ok 350 zł
- lina gimastyczna: 150-200 zł
- hantle: ok. 50 zł
- piłka lekarska: 150-250 zł
- ławeczka treningowa skośna do brzuszków: 450 zł
- mała sztanga: 150 zł
- tzw. paraletki drewniane: ok. zł
- gumy oporowe gimnastyczne: 25-50 zł
Warto kupować sprzęt dobrej jakości. Nasza drabinka, materac i drążek mają 22 lata i nie widać żadnych uszkodzeń mimo wyżywania się na nich w tym czasie sześciorga rodzeństwa i rodziców, nie licząc wielu wizyt kolegów i koleżanek. Ta domowa salka to swego rodzaju żywe świadectwo mojego działania, pewnej inicjatywy, której podjęcie dało na przestrzeni lat piękne owoce fizycznego rozwoju całej rodziny.
Jeśli chcesz rozwijać się fizycznie, zapraszamy Cię do aplikacji Droga Odważnych, gdzie znajdziesz kursy i inne artykuły o rozwoju fizycznym.
Comments